Czy mały pies to też pies??
2025-09-24 21:17:00
Minimalizm w życiu codziennym
Co raz bardziej życie nabiera tempa i dynamiki, czasy wymuszają na nas co raz więcej, zwiększ wydajność! Zwiększ prędkość! Zwiększ produktywność! Nasza codzienna egzystencja wymaga od nas mobilności, wielozadaniowości, zorganizowania oraz dostępności.
Co za tym idzie zmieniamy swoje otoczenie, codzienność i styl życia. Jak gatunki ewoluują, żeby dostosować się do nowej rzeczywistości, tak i my ewoluujemy żeby dostosować się do czasów i zmian. Nasze życie staje się mobilniejsze, następuje minimalizacja, rzeczy, procesów i otoczenia. Wielkie, wymyślne ogrody wymagające pielęgnacji i miłości zaczynają być wypierane przez minimalistyczne trawniki niewiele większe niż niegdyś dywan w salonie. Który to również został wyparty przez gołe zimne płytki lub panele, łatwe do pielegnacji.
Wielkie terenowe samochody zaczynają wypierać małe kompaktowe konstrukcje łączące w sobie samochód terenowy oraz niegdyś najmniejsze modele miejskich mydelniczek. Komputery zostają wchłonięte przez tablet lub telefon, który już połknął książki, encyklopedie, telefon stacjonarny, telewizory, sklepy, restauracje a czasami nawet nasze życie towarzyskie.
Wszystko ma być mini będąc jednocześnie maxi, przy obsłudze zajmującej nie więcej niż chwilkę. Ten styl życia wpływa na całe nasze jestestwo, od pracy do rozrywki. Kolejki, przyprawiają nas o ból głowy a kiedyś były okazją do rozmowy, poznania ludzi, wymiany informacji. To również wpływa na nasze wybory zakupowe i preferencje wyboru zwierząt.
Mały pies = małe obowiązki?
Jeśli minimalizm to i psiak mini. A mały pies = mało problemów i mało obowiązków…. Czy aby na pewno?? Oczywiście pomijając ilość karmy, którą musimy dostarczyć do tego woreczka miłości i sierści. Pomijając proporcje sierści na podłodze oraz wielkość śladów na podłodze w deszczowy dzień. Jednak analizować będziemy dziś zagadnienie; Czy mały pies to małe potrzeby?
Historia udomowienia psów
Psy zostały udomowione około 20, czy jak niektóre źródła twierdzą, nawet 40 tysięcy lat temu. Powody raczej odbiegały od tych które teraz nas pchają w decyzję o opiece nad psem, „mamo ja chcę pieska!!”. Powodem udomowienia czy zbliżenia się tych dwóch gatunków były przypuszczalnie, wzajemne korzyści. Zapewne resztki pokarmowe, ostrzeganie przed zagrożeniem, pomoc w polowaniu. W konsekwencji wspólnych korzyści nawiązała się więź i zapewne związane z nią, korzyści emocjonalne i społeczne.
Powstawanie ras i różnorodność psów
Zawsze jednak wzajemne korzyści wymagały pewnych cech oraz umiejętności, które były nam potrzebne w tej osobniczej zależności. Osobnik-człowiek, którego zadaniem było polowanie, selekcjonował partnera do tegoż właśnie zajęcia. Polowanie mogło odbywać się na różne gatunki, przez co specyfika polowania mogła być znacząco różna. Polując na norowce, potrzebujemy tropiciela, osobnika odważnego, pracującego indywidualnie.
Wybieramy osobnika, który będzie węszył, żeby znaleźć norę, nie będzie się bał do niej wejść, dobrze gdyby potrafił z niej wyjść tyłem. Ale też będzie wiedział co w niej zrobić kiedy już natrafi na właściciela a jednocześnie, nie będzie mógł liczyć na nas. W rejonach otwartej przestrzeni, braku krzewów drzew za którymi możemy się schować, zwierząt pasących się czy gryzoni żerujących niedaleko nory potrzebujemy prędkości i brutalnego instynktu zabójcy. Wybieramy osobniki szybkie, skupione na polowaniu. Polując na zwierzęta potężne, wolne, ale niebywale silne, potrzebujemy psa umięśnionego, odpornego na kontuzje ale niezwykle zajadłego z potężnymi szczękami. Wzmacniając cechy osobnicze, krzyżujemy ze sobą zwierzęta o podobnych cechach fizycznych i charakteru.
Cechy te często determinują również cechy wizualne, wyglądu. Co za tym idzie, zwierzęta zaczynają wyglądać podobnie zależnie od charakteru ich pracy. Tak właśnie postały pierwsze rasy i typy ras. Jedne z najstarszych ras psów, to Basenji, Saluki, Pies Faraona, Akita Inu, Tibetan Mastiff, Samoyed. I tu już można zauważyć dymorfizm ras, zależny od rejonu świata. Pierwsze trzy rasy, rejon o wysokiej amplitudzie temperatur, mało drzew, krzewów. Uszy są rozbudowane, żeby słyszeć ofiarę czy zagrożenie z daleka przy braku możliwości zakradania się lub ukrycia. W przypadku zagrożenia, pies może szybko uciec.
W przypadku polowania szybko zauważy ofiarę a dodatkowo atletyczna budowa ciała pozwala rozwijać większe prędkości oraz wykonywać zwinne zwroty. Kolejne rasy to psy z rejonu o niższej amplitudzie temperatur oraz zróżnicowanym ukształtowaniu, przez co ich ciała są umięśnione, przygotowane do długiej zrównoważonej aktywności. Ich muskulatura pozwala na walkę z większym i silniejszym przeciwnikiem, który nie jest zbyt szybki. Kilka słów łączy te rasy, polowanie, ochrona, człowiek.
Niezależnie od rejonu świata psy ewoluują, aby lepiej wypełniać swoje zadanie. Nie robią tego same, na przełomie wieków, człowiek zauważa, zależności w krzyżowaniu osobników. Dzięki temu powstają co raz to nowe rasy.
Gdzie w tym wszystkim małe psy?
Zmiany w świecie ludzi determinują zmiany w świecie psów. Ale kiedy wypowiadamy słowa, pies, polowanie, pogoń, tropienie. Mamy w głowie psy 10kg+. A gdzie są małe psiaki w historii świata. Drodzy Państwo były! I było ich niemało. Jamniki, kto lepiej dostanie się do nory i wyjdzie z niej tyłem, do tego pokona zawiłości tuneli. Kto bardziej zajadle będzie walczyły z przeciwnikiem, niekiedy swojej wielkości, borsukiem, lisem, zającem.
Kto jak nie ta zajadła, odważna, umięśniona i zwinna parówka. Jack Russell Terier, dynamit na nisko zawieszonym podwoziu, wielka sterta mięśni zamknięta w małym ciele, odwaga, inteligencja i niepochamowana potrzeba dopadnięcia, rozszarpania. Notabene, jedna z najczęściej zgłaszająca się do mnie rasa. Cocker Spaniel, psiak do płoszenia ptactwa, ciągle przemieszczająca się, węsząca, energiczna kupa futerka. Dzielny aporter i wierny towarzysz.
Dziedziczenie cech i psie zachowania
Przez wieki tworząc rasy, tworzymy narzędzia do pracy (jakkolwiek przedmiotowo to brzmi). Wymagamy od tych istot niebotycznych umiejętności i cech fizycznych godnych olimpijczyków. Organizmy, w tym psy nie dziedziczą umiejętności, które nabyli ich przodkowie. Jednak dziedziczą zestaw ich cech, wysoka chęć współpracy, motywacja do biegania, zamiłowania do noszenia czy gryzienia.
Geny wyznaczają potencjał a środowisko decyduje na ile te cechy się ujawnią. Golden Retriever, użytkowany do aportowania upolowanych kaczek w terenie podmokłym, będzie nosił w zębach patyki, zabawki czy trzymał zębami smycz. Przy tym uwielbiał wodę. Potencjał temperamentu jest tak wysoki, że nie jesteśmy w stanie wygasić go u danego osobnika. Zachowania niepożądane, to te sytuacje, które są dla nas problematyczne i ciężkie do zaakceptowania. Skąd się biorą? Często są wynikiem nieznajomości norm i prawidłowych zachowań, mogą wynikać z młodego wieku lub braku socjalizacji w wieku szczenięcym.
Ciężko pominąć ten temat, bo właśnie z ich powodów udajemy się do behawiorysty. Ale często wynikają z powodu przekraczania granic, przestrzeni osobistej oraz niezaspokojonych potrzeb które związane są z rasą lub jej typem – w przypadku psów rasy światowej (tak obecnie określa się kundelki😉). Potrzeby to między innymi, zaplecze energii, potrzeba gryzienia, potrzeba węszenia, potrzeba bliskości czy pracy z człowiekiem.
York – to nie tylko „torebkowiec”
Najlepszym przykładem i najbardziej dobitnym jaki podaję moim klientom jest niewielka rasa psiaka ważący około 2-3kg. Yorkshire Terrier, czyli popularne „torebkowce” z kokardami na czole i chronione przed zbyt dużą ilością kroków. Pieski niewielkich rozmiarów, akurat do torebki, często czesane, perfumowane i noszone na rękch. Nierzadko określane mianem wrednych.
Ale jaka jest geneza powstania tej rasy? Anglia, XVII/XIX w. Rewolucja przemysłowa, ludzie masowo garną się do miast, za pracą. Rozwijają się kopalnie, fabryki. W raz z nimi rozwija się plaga szczurów. Wąskie, często zagracone, piwnice, ulice, strefy przemysłowe. Jak poradzić sobie z tak dużym problemem, kot to byt mało, chemia jeszcze nie jest tak pomocna. Pies! Ale nie może być duży, bo rozbije się na zakręcie uliczki i nie zmieści pod stertą desek porzuconej na uboczu fabryki. Pies musi być mały, odważny zwinny, pracujący z człowiekiem i bez, do tego zajadły chętny do polowania. I te potrzeby zapoczątkowały rasę którą dziś znamy jako York.
York ale pomijamy drugi człon nazwy rasy jaką jest Terrier. A to bardzo temperamentne a przy tym zbite umięśnione psiaki, stworzone do polowania i pracy z człowiekiem. I teraz przekładając to na, wspomnianego wyżej, „torebkowca”. Pomyślmy jak wiele w nim niezaspokojonych potrzeb. Jak bardzo zaniedbujemy ich cechy wrodzone, o ile ich życie mogłoby być ciekawsze i bardziej spełnione. Nie trzeba wcale szukać starej fabryki pełnej szczurów, jednak są metody które mogłyby skompensować te braki. Są psie sporty, psie zabawki. Które, prawidłowo wprowadzone mogą być świetnym uzupełnieniem i zaspokojeniem psich potrzeb.
Psie potrzeby – niezależne od rozmiaru
Psie potrzeby nie są wprost proporcjonalne do ich wielkości. Psie potrzeby są proporcjonalne do pochodzenia, linii a szczególnie do rasy lub jej typu. Dlatego największym błędem jest tworzenie związku z psem, przez pryzmat upodobań wizualnych lub wielkościowych – „podoba mi się ta rasa” lub „potrzebuję małego psa bo nie mam czasu”.
Powrót do pytania z tytułu
Powracając do meritum. Czy mały pies to też pies? Tak! O takich samych potrzebach i takiej samej energii, chęci do życia i robienia fajnych rzeczy, jak ich więksi bracia! Niedawno miałem okazję opiekować się przecudownymi psiakami, Chihuahua – mi Glorią i Rubi. To te dwa psiaki zainspirowały mnie do napisania tego tekstu. Mimo, swojej niewielkiej rasy, do tego typu psów towarzyszących, robiły ze mną spacer 5-6km.
W międzyczasie, robiliśmy ćwiczenia, zabawy czy prozaiczną dla nas, a niebywale ważną dla psiaków powolną eksplorację otoczenia. Puszczałem je luzem, bez smyczy, przywoływałem jednym słowem. Piękna budowa ciała, zdrowe i co najważniejsze, Szczęśliwe i Spełnione! Dziękuję, właśnie im za inspirację do tego tekstu. Pozdrawiam Gloria i Rubi.